„Co powiedziała mi dżungla?” [Audiobook]

(13 opinii klienta)

50.00 

Napisała i czyta: Małgorzata Szablowska
Udźwiękowienie: Michał Szablowski Studio

Opis

„Co powiedziała mi dżungla?” – jest przede wszystkim zapisem mojej bardzo osobistej i intymnej przemiany. Dzielę się w niej swoimi zapiskami z pamiętnika wyprawy pokazując jak wiele zrobiła dla mnie dżungla, która ostatecznie udzieliła mi odpowiedzi na wszystkie pytania jakie miałam, mam i będę miała! Nie wyobrażam sobie mądrzejszej odpowiedzi! Jest też opisem całej, niezwykłej wyprawy do dżungli amazońskiej, którą odbyłam w listopadzie 2022 roku z Beatą Pawlikowską. Jest też kontynuacją kultowej Historii Różowego Kontenerka. Opowiada o dalszych losach magicznej Rity z Santa Rity w Peru, aż do momentu jej lądowania na lotnisku w Europie! Można w niej prześledzić ile to wymagało wysiłku i nerwów, ale także ile miłości już wygenerowała ta niezwykła psinka obdarzając nią wszystkich wokół!

Dodatkowo do każdego rozdziału audiobooka dostęp do adekwatnych zdjęć na dysku Google.

Gorąco zachęcam do zakupu!
Oba te audiobooki to cegiełka na Ritę, za którą bardzo dziękuję!

Dla osób, które kupiły wcześniej Historię Różowego Kontenerka jest możliwe 10% zniżki.
Jeśli chcecie Państwo skorzystać ze zniżki cena zmieni się na hasło RITA (proszę zamawiać z tego samego adresu mailowego, z którego była zamawiana HRK).

13 opinii dla „Co powiedziała mi dżungla?” [Audiobook]

  1. Klaudia (zweryfikowany)

    To już druga moja przygoda z audio e-bookiem miałam przyjemność z historii różowego kontenera i co powiedziała Mi dżungla nie umiem pisać tak pięknie jak moje poprzedniczki i p.Małgosia ale historia poruszająca jak odnaleźć człowieczeństwo w dzisiejszych pogmatwanych czasach czyta i słucha się z przyjemnością uratujesz jedno stworzenie to uratujesz jego świat dziękuję za pracę przy zwierzątkach polecam lektura ponadczasowa

  2. Juhas Katarzyna (zweryfikowany)

    Pani Małgosiu świetna opowieść. Wysłuchałam całej opowieści podczas jednego upalnego wieczoru na moim balkonie. Piękny barwny opis ułatwiał przeniesienie się w wyobraźni do miejsc w których pani była. Oprawa muzyczna dopełniała całości. Choć na bieżąco śledziłam pani relacje na pani stronie to było wiele nowych wątków, osobistych przemyśleń i refleksji w na audiobooku. Bardzo mnie wzruszyła wspierająca postawa pani męża podczas sprowadzania Rity do Polski. Cieszę się, że Ritka jest w Polsce i to całkiem blisko mojej Nuki (również mieszkamy na Dolnym śląsku). Cała opowieść wpłynęła bardzo pozytywnie na moje emocje. Dziękuję.

  3. Agnieszka (zweryfikowany)

    Opowieść wspaniała, trzymająca w napięciu, nie mogłam się doczekać co ta dżungla Gosi powiedziała. Dużo emocji, pojawiły się łzy wzruszenia przy pierwszym spotkaniu Rity, umierającego pieska. Radość i szczęście gdy los zesłał możliwość uratowania tej bezbronnej istotki.
    Poczułam ulgę, że nie jestem sama, że na świecie są takie osoby jak ja. Przecież to ja często czuje się inna i dziwna kiedy codziennie dokarmiam bezdomne kotki. Teraz wiem, że to wina mojego wrażliwego umysłu, który działa schematem. Mam w sobie wrażliwość na krzywdę zwierząt o wiele większą od innych ludzi, cierpię i rozmyślam jak pomóc. Od dziś wbrew wszystkiemu traktuję to jako moją zaletę. Mogłam uczestniczyć w tej cudownej lekcji życia, z czego zapamiętałam, że nie trzeba wszystkiego rozumieć, z szacunkiem przyjmować inny punkt widzenia, nie oczekiwać za wiele i brać życie jakim jest.
    Podczas słuchania ebooka przeniosłam się do amazońskiej dżungli, zmarzłam w nocy i poczułam wilgoć deszczowej pogody. Zamknęłam oczy i ja tam naprawdę byłam! To było niesamowite.
    Afirmacje Agnieszki Maciąg, warto nauczyć się na pamięć.
    Dziękuję za tę wspaniała ucztę dla mojej duszy fajnie było to przeżyć.
    I na koniec podziękowania dla twórcy ścieżki dźwiękowej syna Gosi, oprawa muzyczna na najwyższym poziomie. Gratuluję talentu.

  4. Elżbieta Tybinkowska (zweryfikowany)

    Piękna opowieść o spełnieniu marzeń, o wejściu w głąb siebie i „oczyszczeniu” w magicznym otoczeniu Amazonii, z niespodziewanym zwrotem akcji, który całą podróż wydłuża o kolejne kilka miesięcy w oczekiwaniu na uratowane życie małego kundelka.
    Podziwiam odwagę w podzieleniu się tak osobistymi doznaniami, przemyśleniami i snami nie tylko z najbliższą rodziną i przyjaciółmi, ale z szerokim gronem odbiorców. To naprawdę wymaga pokonania bariery wstydu i obaw, czy zostanę dobrze odebrana, czy to kogoś zainteresuje, czy może tylko wyjdę na śmieszną dziwaczkę z „kuku na muniu”, która nie dość, że musi się wygadać, to jeszcze funduje sobie najdroższego psa świata (żeby to chociaż rasowy…) Jeżeli ta misja się powiodła, to może Pani absolutnie wszystko !
    Uwielbiam Pani opowieści, codziennie wchodzę za drzwi domu pełnego zwierząt i dobrych ludzi.
    P.S. Najbardziej wzruszający jak dla mnie moment tej książki ( bo Historię różowego kontenerka już znałam) to reakcja Męża na wiadomość o planach sprowadzenia Rity do Polski 🙂 Byłam bardzo ciekawa, czy Pani opowie o tym. Łezka się zakręciła…

  5. Aleksandra Kowalczyk

    Pani Małgosiu,właśnie skończyłam słuchać pięknej opowieści o dalekiej dżungli i Ritce.Jest to wzruszająca historia ,opowiedziana pięknym językiem i bardzo miłym głosem i super zakończeniem.Piękna amazońska misja i cudowna opowieść o miłiści człowieka do pieseczka. Zostaje z fajnymi przemyśleniami,że warto spełniać swoje marzenia.Życzę pani i radzince superowego życia z Ritką.Dzuękuję i pozdrawiam🙂

  6. BogusiaM (zweryfikowany)

    Gosiu, stworzyłaś przepiękną opowieść o… sobie, ale myśle, ze każdy słuchający utożsamia się z Tobą.Słuchając przeżywa z Tobą radości, lęki i chwile zadumy. Jesteś bardzo świadoma swoich emocji i umiesz pięknie o nich opowiadać. Pisz kochana i nagrywaj, a ludzie z przyjemnością będą Ciebie słuchać ❤️❤️❤️

  7. Darzena

    Gosiu kochana ‼️ Wczoraj wieczorem skończyłam słuchanie i muszę powiedzieć, że całość (na „raty”, żeby dłużej się delektować) wysłuchałam ze wzruszeniem i emocjami. Były też łezki… Słuchając ostatniego rozdziału „Opowieść na zakończenie”, gdzie nie czytasz, a mówisz spontanicznie dobierając słowa, odbierałam to tak, jakbyś siedziała ze mną w pokoju i opowiadała… do tego stopnia, że momentami odzywałam się do Ciebie, jak w realnej rozmowie. Mówisz pięknie i mądrze, masz w tym niesamowitą lekkość… A dykcja jak u zawodowej aktorki. Polecam serdecznie tym, którzy jeszcze się wahają – kupić – nie kupić… 🤔 – KUPIĆ ❤️‼️Wysłuchać, przenieść się do dżungli, wzruszyć się do łez 🥹 – na prawdę warto ‼️❤️‼️❤️‼️❤️‼️

  8. Luiza (zweryfikowany)

    Jestem w trakcie odsłuchiwania audiobooka pani Małgosi z wyprawy życia. Czuję jakbym przemierzała dżunglę razem z Nią. Zgadzam się z opinią pani Ani w stu procentach. Pani Małgosia ma niesamowity dar przybliżania nam piękna otaczającego nas świata z najdrobniejszymi detalami. Czerpie z natury wszystkimi zmysłami i dostarcza nam czytelnikom moc nadzwyczajnych wrażeń. Opisywane miejsce jawią się przed nami wszystkimi barwami, słychać odgłosy natury, szum rzeki, szelest liści, a nawet zapach jak wyostrzymy nasze zmysły. Słucham z zapartym tchem i czuję ile serca i własnej duszy włożyła Pani w relacjonowanie swojej wymarzonej podróży. Podziwiam Panią i Pani dotychczasowe „osiągnięcia”. Słucham dalej co ma do powiedzenia dżungla i wtapiam się w nią. I jeszcze jedno – Rita i jej historia miała istotny i przełomowy wpływ na tą wyprawę i na życie Pani Małgosi. A jej cudowne zakończenie i sprowadzenie Ritki do domu, do Wrocławia jest dowodem na to, że NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE ❤️❤️❤️ Pozdrawiam

  9. Małgorzata Ozimkowska (zweryfikowany)

    Pani Małgosiu, moja imienniczko, odsłuchałam całość z wielką przyjemnością i wzruszeniem. Jest to piękna opowieść o przygodzie życia, o relacjach międzyludzkich , o początkowo smutnej historii Ritki, która, jak wiemy i obserwujemy codziennie, skończyła się szczęśliwie. Gratuluję odwagi (nie rozumiem skąd taki brak wiary w siebie i niska samoocena) Jest Pani cudowną osobą, kochającą zwierzęta i pokazała Pani, że nie ma rzeczy niemożliwych, że chcieć to móc. Proszę dalej spełniać swoje marzenia oraz spełniać się w swojej działalności na rzecz zwierząt. Pozdrawiam serdecznie.

  10. Danka

    Już od kilku lat obserwuję pracę Pani Małgosi Za Moimi Drzwiami. Najbardziej lubię filmiki, a teraz najchętniej oglądam te, na których Gosia z pieskami spaceruje po nadodrzańskich łąkach. Oglądam je z niedowierzaniem, bo jak uwierzyć w to, że mały, czarny żywioł, szalejący niestrudzenie z każdym napotkanym przedstawicielem swego gatunku to ten sam pies, który umierał na poboczu drogi w amazońskiej wsi Santa Rita? A kiedy sobie uświadomię, że Wrocław i Santa Ritę dzieli wiele tysięcy kilometrów, kiedy pomyślę, ile przeszkód trzeba było pokonać, żeby Ritę sprowadzić do jej wrocławskiego domu, to zastanawiam się, jak wielką trzeba mieć determinację i jak trzeba kochać, żeby dotrzymać obietnicy, złożonej w głębi największego lasu tropikalnego na świecie…
    Ta opowieść odpowiada na moje pytania.
    Piękny głos Autorki prowadzi nas śladami jej kroków, opowiada, co przeżyła, jakie targały nią emocje, co zrozumiała, będąc daleko od domu i internetu, obcując z naturą… I jak wyglądały kulisy przyjazdu Rity do Polski. W naszej dzisiejszej rzeczywistości, pełnej zła, kłamstwa, biedy, cierpienia zwierząt ta historia daje nadzieję, ba, pewność, że może być inaczej, że wszystko jest możliwe, że miłość naprawdę przenosi góry…
    Potrzebujesz szczypty optymizmu?
    Posłuchaj…

  11. Ewa Baran (zweryfikowany)

    Kolejna przepiękna i wzruszająca historia, a najlepsze, że.. trwa w Ritce i jej nowym wrocławskim życiu. Do poszczególnych rozdziałów można wracać, tak jak wracamy do bliskich sercu opowieści ❤️

  12. Anna Starostecka (zweryfikowany)

    Pani Małgosiu, skończyłam słuchać Pani opowieść wczoraj a właściwie dzisiaj około pierwszej w nocy. To piękna historia. Ale to nie tylko historia małego pieska z kolumbijskiej wioski nad piękną rzeką, który trafił do Wrocławia. To opowieść o Pani. Jest Pani przede wszystkim bardzo inteligentną osobą dlatego umie Pani nazywać uczucia, jest Pani świadoma swoich uczuć dlatego ta opowieść o Pani jest taka wiarygodna. Wszyscy mamy jakieś swoje lęki i swoją „dżunglę” do przejścia. Pani opowiedziała jak to może wyglądać. Większość opowieści przepłakałam ale to były takie dobre łzy. Nie chcę za wiele pisać ale bardzo chcę Pani podziękować, bardzo. Już wcześniej przeczytałam „Historię różowego kontenerka” i troszkę już Panią znam, tylko z internetu. Powinna Pani gdzieś, chociaż nie wiem gdzie, pisywać o swoich przemyśleniach, spisywać swoje historie. Czytałyby się przepięknie. Wszystkiego co najlepsze dla Pani, Pani bliskich i wszystkich Pani zwierząt.

  13. Beata (zweryfikowany)

    Pani Małgosiu, cudowna historia z cudownym zakończeniem. Śledziłam cały czas opowieści o Ritce na fb, trzymając mocno kciuki za powodzenie akcji. Historia tak wzruszająca, opowiedziana hipnotyzującym głosem że nie można przestać słuchać (robota leży, ja leżę i nie mogę przestać słuchać😂). Jest PANI cudowną osobą, mocno zaangażowaną w sprawy zwierząt i niech Pani taka zostanie. Powodzenia w wychowaniu Ritki na pieska kanapowego.
    Gdy mi smutno, gdy mi źle opowieści z ZMD słuchać chcę🥰🥰🥰

Dodaj opinię

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *